Sztuka napisana jest w konwencji komedii dell’arte, jednak akcja toczy się we współczesnych czasach, życiem zwykłych ludzi rządzi łaknący ciągłych zysków kapitalizm. Typowi bohaterowie XVI-wiecznej formy stali się pracownikami korporacji dążącej do utrzymania pozytywnego wizerunku w oczach klientów. Tak przełamany schemat komedii wpasowuje się w nowy typ teatru, konferencyjnego, w którym każdy gra sam przed ekranem komputera, będąc obok partnera tylko za pomocą sieci.
Tytułowa bohaterka – Kolombina (Magda Grąziowska) – jest konsultantką do spraw sprzedaży, dąży do jak najlepszych wyników w pracy, licząc na otrzymanie wysokiej prowizji, którą przeznacza na budowę domu. Jej mąż, dużo starszy Pantalon (Bolesław Brzozowski), jest podejrzliwy i obwinia małżonkę, że nie pozostaje mu wierna. Dziewczyna ma adoratora, to szef lokalnego oddziału firmy, Arlekin (Andrzej Plata), naciągający za jej plecami statystyki, aby dziewczyna wyróżniała się na tle innych.
Niestety, korporacja przechodzi kryzys zaufania klientów, sprzedaż znacząco spada. Chcąc poprawić sytuację, Kolombina rekrutuje konsultantkę, licząc, że młodzieńczy zapał i uroda Viktorię (Anna Paruszyńska) wystarczą. Prezeska, Lucinda (Katarzyna Krzanowska), zauważając bessę, zatrudnia porywczego Kapitana Spavento (Juliusz Chrząstowski) w charakterze osoby mającej zmotywować podwładnych do efektywniejszej pracy i z weryfikować lokalne oddziały. Decyzja okazuje się błędna, Spavento wizytując oddział pod nadzorem Arlekina, zbliża się do Kolombiny i ją gwałci, a gdy sprawa dociera do Lucidy, ta ją zwalnia, by zminimalizować straty wizerunkowe korporacji.
Sprawę jednak opisuje w mediach Viktoria, dziennikarka incognito. Namawia Alrekina, żeby skontaktował byłą podwładną z Doktorem Graziano (Jacek Romanowski), który manewrując dowodami doprowadza do ugody z firmą. Większość rekompensaty Kolombiny pochłania jego honorarium, na wykończenie domu zostaje niewielka suma. Sprawa ma też finał w talk-show prowadzonym przez Pulcinellę (Iwona Budner), w którym Kapitan zostaje ukarany kąpielą w smole, publiczność uwielbia ten moment.
Dramat Kochana opowiada prostą prawdę o współczesnym świecie, w którym liczy się tylko zysk i dobra passa. Pracownika docenia się, kiedy przynosi dochód, a w momencie pojawienie się problemów, zwalnia się go, ratując własne dobro czy imię. Czyż nie jest podobnie w dobie recesji obudzonej pandemią? Ile to osób z powodu zmniejszenia kosztów własnych korporacji, straciło już pracę? Drugi temat to odwieczna chęć poprawy bytu przez najbiedniejszych, którzy są wykorzystywani przez prominentów, kapitalistów.
Kolombina pracowała w pocie czoła, aby z mężem mogli żyć na swoim, a nie w wynajętym mieszkaniu, na parterze bloku, skąd w nocy nie widać gwiazd, a w dzień jedynie graffiti na śmietniku. Być może dlatego za szybko zaufała Kapitanowi, co sprowadziło nieszczęście. Wszystko działo się jednak za zamkniętymi drzwiami i sprawa mająca finał w błazeńskim talk-show Pulcinelli, mogła być jedną wielką mistyfikacją po to, by przynieść dziewczynie upragnione pieniądze.
Reżyser, Tadeusz Bradecki uczynił się częścią spektaklu – czytał didaskalia, zapowiadał następne sceny, wyznaczał antrakt. Aktorzy siedząc na białym tle przed ekranami własnych komputerów (transmisja obrazu nie zawsze jest idealna), pozbawieni zostali możliwości wyrażenia ekspresji ciałem, bronili się mimiką. Nie przeszkodziło to w odbiorze, a nawet pobudziło wyobraźnię odbiorców, którzy sami musieli odpowiadać za scenografa, choreografa, czy reżysera świateł. Nie przeszkadzał brak kostiumów, charakteryzacji, czytanie oglądało się miło, mimo to tęsknię za spotkaniem oko w oko z aktorem, nie zaś oko-monitor-monitor-oko.
Marek Kochan
„Szczęście Kolombiny”
reżyseria: Tadeusz Bradecki
Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej, internetowa premiera czytana 27 kwietnia 2020
występują: Iwona Budner, Magda Grąziowska, Katarzyna Krzanowska, Anna Paruszyńska, Bolesław Brzozowski, Juliusz Chrząstowski, Andrzej Plata, Jacek Romanowski