fot. Jakub Wittchen

Muzyka w świecie teatru

Spektakl grany 12 marca 2020 roku miał zupełnie inny wydźwięk, ponieważ widzowie mogli go zobaczyć tylko za pomocą transmisji internetowej wprost z Dużej Sceny w pierwszych dniach kwarantanny. Należą się wyrazy uznania dla realizatorów, którzy zaplanowany w repertuarze spektakl przenieśli do sieci. Dzięki temu odtworzono go aż siedemnaście tysięcy razy, co znacznie przerasta widownię Teatru Nowego. To precedens, nawet teraz, kiedy większość teatrów publikuje rejestracje przedstawień (zwykle archiwalnych), bowiem Nowy umożliwił zobaczenie spektaklu będącego kilka miesięcy po premierze i w dodatku na żywo – namiastka wizyty w teatrze, nie zaś nagranie.
Agnieszka Osiecka nie tylko za sprawą tekstów piosenek jest obecna w poznańskim widowisku, ale również dzięki fragmentom wywiadów radiowych. Usłyszeć poetkę, to niezwykłe, dzięki temu widz nawiązuje z nią bliski kontakt. Za ten gest należą się wyrazy szacunku dramaturgowi Michałowi Pabianowi. Najbardziej zapada w pamięć anegdotą o tym, jak Maryla Rodowicz na pełnym papierów biurku poetki znalazła tekst „Małgośki”, Osiecka uważała go za nieodpowiedni dla wokalistki. Zestawienie wywiadów i piosenek sprawia, że można poznać dokładniej poetkę, odnaleźć w jej osobie wrażliwego i ciekawego człowieka.
Muzycy w koncertowym przedstawieniu pełnili także funkcję aktorów. To oni wypełniali scenę, w ich działaniach dało się dostrzec przemyślaną choreografię – synchronicznie świecili latarkami, kiedy nie grali, machali na przemian smyczkami w rytm muzyki. Członkowie grupy Bibobit sprawnie połączyli style – w aranżach słyszymy elementy jazzu, muzyki elektronicznej i rapu. Pokazuje to, jak uniwersalne są teksty Agnieszki Osieckiej, wciąż można je odczytywać w zupełnie nowej formule. W pierwszej części widowiska aktorki co chwila zmieniały kostiumy, będąc chórkiem dla Daniela Woszczyńskiego – wokalisty Bibobitu, w drugiej połowie przejęły scenę.
„Stan podgorączkowy. Bibobit/Osiecka” jest pozbawionym egzaltacji sposobem zmierzenia się z twórczością autorki wielu przebojów. Formuła widowiska stwarzającego atmosferę dobrej zabawy, tak daleka od teatralnej pompatyczności, zachęca widzów, żeby przeżyć jeszcze raz ten spektakl – tym razem na widowni teatru, wypełniając pauzy pomiędzy utworami gromkimi brawami, których brak był wymowny.

Udostępnij: