Królowa

Kolorowy awers, szary rewers – czyli opowieść o życiu, które było i powtarza się, tylko w innym zestawieniu pionków na szachownicy

Spektakl “Królowa” jak głosi tytuł, pozornie traktuje tylko o biografii charyzmatycznego wokalisty brytyjskiego zespołu Queen. Nieuważnym odbiorcy może się wydawać, że zobaczył przyjemny wodewil, będący biografią Freddiego Mercury’ego. Ne brak tu największych hitów zespołu, brokatu, kolorowych ptaków… Jednak za pstrokatą warstwą tricków reżyserskich Piotra Siekluckiego kryje się dramat wielu ludzi, którzy osiągając himalaje możliwości, pozostają wciąż zastraszonymi dziećmi, nie akceptowanymi przez rodziców. I nic nie jest w stanie tego zastąpić.

Tak i było w historii Freddiego. Urodzony w konserwatywnej rodzinie od samego początku wzbudzał niepokój rodziców. Jego zachowania, subtelnie obycie nie były mile widziane. W spektaklu Siekluckiego można zobaczyć wokalistę w trzech etapach życia: chłopca (Maks Stępień), początkującego wokalisty (Adam Zuber) i dorosłego Freddiego (Arti Grabowski). Dzięki temu przekonujemy się, że pozornie kolorowe i pełne przepychu życie było na każdym etapie naznaczone piętnem niezrozumienia, irytacji, czy obrzydzenia. Czyż i dziś niektórzy rodzice, zamiast akceptować swoje dziecko, jakim naprawdę jest, nie usiłują na siłę je zmieniać. W momencie, kiedy okazuje się, że mimo wysiłków, wciąż nie pasuje do ich wyobrażeń, zostaje skreślone z listy kontaktów pod nazwą “rodzina”?

Spektakl Siekluckiego to niewątpliwie bardzo dobrze skrojona opowieść. Wątki się w nim przeplatają z oryginalną muzyką, ale i scenicznymi wykonami, atmosfera balansuje pomiędzy radosnym szałem a melancholią. Reżyser nie boi się poruszać trudnych tematów. Duży wydźwięk emocjonalny ma scena ze szpitala, kiedy Freddie otrzymuje diagnozę. Widzimy wówczas symbolicznie, jak kolejni młodzi mężczyźni umierają w zetknięciu z wówczas śmiercionośną chorobą. Co niezwykle cenne wykład dr Atknisona (Marcin Mróz) jest rzeczowym wykładem na temat źródeł wirusa HIV. Bardzo to pouczające, gdyż zwykle w ogóle się nie wspomina, jaką drogą ten patogen przedostał się do organizmu ludzkiego. W dodatku uświadamia, że nie tyle osoby homoseksualne stoją u przyczyny rozprzestrzeniania się go w społeczeństwie, a kolonialny i kapitalistyczny wyzysk mniej rozwiniętych rejonów świata. Tym samym obala powszechny wciąż w społeczeństwie mit. Jedyną rysą na tej scenie jest wykorzystana nagość. Odnoszę subiektywne wrażenie, że we współczesnym teatrze jest ona nadużywana, czasem lepiej pokazać mniej, żeby powiedzieć więcej.

Innym gorzkim aspektem, poruszanym w spektakl Teatru Nowego Proxima jest moment odejścia wokalisty Queen. Towarzyszył mu wieloletni partner, opiekował się nim, zmieniał opatrunki, był w ostatnich godzinach życia. Freddie, który nie krył się z tą relacją, pozostawił ukochanego bez niczego. To brak podstawowej legislacji uniemożliwiła mu dziedziczenie po zmarłym, którego traktował faktycznie jak męża. Sytuacja w Wielkiej Brytanii od tamtego momentu znacząco się zmieniła, od roku 2014 pary jak Freddie i Jim mogą zawierać legalne związki małżeńskie. W Polsce… Dlatego takie uznanie należy się Siekluckiego za podjęcie tego tematu. Przyciągając do teatru rzesze widzów, być może zwabionych postacią Mercury’ego, używając poetyckiego języka, mówi o podstawowych prawach obywatelskich, których wciąż ze świecą nie uświadczyć w naszym kraju.

„Królowa”
scenariusz, reżyseria: Piotr Sieklucki
Teatr Nowy Proxima, premiera:13.05.2023
scenografia, kostiumy: Łukasz Błażejewski
choreografia: Karol Miękina
reżyseria światła: Wojciech Kiwacz
aranże: Paweł Harańczyk
producent: Agnieszka Karpierz
stylizacja: Artur Świetny
występują: Maks Stępień, Martyna Krzysztofik, Michał Felczak, Adam Zuber, Arti Grabowski, Karol Miękina, Sebastian Szul, Damian Rusyn, Dominik Olechowski, Marcin Mróz, Piotr Sieklucki, Artur Świetny, Agnieszka Karpierz, Paweł Rupala, Mateusz Mosiala, Maciej Godoś, Artur Wójcik, Grzegorz Turowicz-Witek

Udostępnij: