Teatr Młyn

Dystans od życia

Przebojowa bohaterka – dwójka dzieci, mąż, pies i kochanek – jest spełniona zawodowo, jeździ po kraju prowadząc szkolenia, jej kalendarz pęka w szwach, każdy wyjazd jest okazją do spotkania z B. Nie poznajemy imion mężczyzn jej życia – męża nazywa A, tego drugiego B. Kobieta wszystko planuje i podchodzi do życia zadaniowo, przez co nie dostrzega rosnącego dystansu pomiędzy nią a mężem, nastoletniego buntu córki Ali, po pracy skupia się na Kamilu (młodszym dziecku), który wykazuje nasilające się problemy w relacjach społecznych. Poukładany świat załamuje się jej w momencie ogłoszenia epidemii.
Co ma zrobić z konsekwencjami anulowanych wyjazdów? Jak powiedzieć B, że nie wie, kiedy się znów spotkają? I jak okiełznać dom, dzieci bez pomocy opiekunki, którą zwalnia w przypływie emocji? Do tego wirus. Czy kiedyś sytuacja wróci do normy? Pytania się nawarstwiają, na domiar złego szkoła informuje, że na wniosek innych rodziców Kamil musi opuścić jej mury. Powtarzanie mantry „oddychać, oddychać i zachować spokój” nie pomaga. A informuje, że u kolegi z pracy jest podejrzenie wirusa. Diagnoza była mylna, jednak postanowili już opuścić Warszawę i wyjechać na jakiś czas do swojej chaty w głuszy, co odbywa się nie bez oporu dzieci.
Odległość od cywilizacji nie nastraja bohaterki „Dziennika” pozytywnie. Musiała zapomnieć o pielęgnacji ciała i z przerażeniem dostrzega zmiany, jakie czas wyrył na jej twarzy. Dom jest zapuszczony, samo utrzymanie ognia w piecu wymaga uwagi, w okolicy brak lokali z opcją dowozu posiłków, więc sama musi zająć się większością codziennych obowiązków. A jest adwokatem, wiesza na ścianie dawnej obory dywan i zaczyna e-pracę. Mimo nieustannego bycia ze sobą są dla siebie obcy. Kobieta topi smutki w dużych ilościach wina. Kolejne tygodnie niosą jednak ukojenie nerwów i pogodzenie z sytuacją. Przełomem jest zbliżenie z mężem, z którym niejako zdradza B. Zaczyna akceptować wypierany do tej pory autyzm syna, odnajduje wspólny język z córką. Zapatrzona w otaczającą ją naturę odnajduje równowagę, której tak jej brakowało. Zmienia się, dostrzega bezsens ciągłego pędu. Dzięki wirusowi odkryła radości ze spraw niewielkich.
Opowieść sióstr Fijewskich jest pełnym skrajnych emocji pamiętnikiem. Covid-19 wszedł do życia wszystkich, zabrał wolność przemieszczania się, możliwość gromadzenia się, zweryfikował fasadowe szczęście poprzedniej codzienności. W zamian dał radość z drobiazgów i towarzystwo najbliższych w nieograniczonej ilości.
Wyrazy uznania należą się Zuzannie Fijewskiej-Maleszy, czytanie w jej wykonaniu to właściwie monodram. Siedzi na tle jasnej ściany, ubrana w czerń, tekst prezentuje z pełną pasją, bez problemu można wyobrazić sobie opisywane przez jej siostrę obrazy, usłyszeć głosy bohaterów, poznać protagonistkę. Aż się chce zobaczyć efekty współpracy sióstr Fijewskich na scenie ich teatru.
W przeciwieństwie do wielu projektów w onlajnie „Daleko – Intymny dziennik z czasów zarazy” można wciąż oglądać na kanałach społecznościowych teatru. Warto spędzić czas z jego bohaterką, jej doświadczenie przechodzenia trudnego czas pomaga odnaleźć się tym, którzy zmagają się z traumą lockdownu.

**
Natalia Fijewska-Zdanowska
„Daleko – Intymny dziennik z czasów zarazy”
Teatr Młyn w Warszawie, premiery czytań online: 21 i 28 maja, 4 i 11 czerwca 2020
czyta: Zuzanna Fijewska-Malesza

Udostępnij: