"Mrowisko" z życia dobrej służącej"

Rozmowa z Karoliną Staniec

O spektaklu Mrowisko z życia dobrej służącej z Teatru im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie, ale i o współpracy z Jolantą Janiczak i Wiktorem Rubinem, teatrze mówiącym o palących problemach i sytuacji kobiet w Polsce XXI wieku w rozmowie z Pawłem Kluszczyńskim, opowiada Karolina Staniec.

Paweł Kluszczyński:

Bardzo Ci dziękuję, że znalazłaś dla mnie moment, ponieważ wiem, że jesteś w próbach spektaklu Finnegans W/Fake w Teatrze Polskim w Podziemiu, którego premiera zaplanowana jest na pierwszą połowę listopada. Mimo tego gorącego okresu wystąpisz w Teatrze Nowym w Zabrzu na Festiwalu Dramaturgii Współczesnej Rzeczywistość Przedstawiona w gnieźnieńskim spektaklu Jolanty Janiczak i Wiktora Rubina Mrowisko z życia dobrej służącej. Wcielasz się tam w główną rolę Zosi, służącej z początku dwudziestego wieku. W Jaki sposób podeszłaś do tej roli. Czy wcześniej zajmował Cię temat życia pomocy domowych w przedwojennej Polsce?

Karolina Staniec:

Poznając życie służących posiłkowała się literaturą, m.in. książką Joanny Kuciel-Frydryszak Służące do wszystkiego, odwiedziłam również wspaniałą wystawę w Muzeum Warszawy Niewidoczne. Historie warszawskich służących.
Kiedy się zastanawiałam nad pozycją społeczną służących, które nierzadko były młodymi dziewczynami w dwudziestoleciu międzywojennym, a tym co jest obecnie, stwierdzam, że sytuacja kobiet nie różni się za bardzo od tego co proponuje dzisiejsza władza. Niestety, nadal są kobiety, dziewczyny, pozostawione same sobie, zawstydzone krzywdą, jaką im się wyrządza, niezgłaszające gwałtów, pobić, wyzysku ekonomicznego, ale przede wszystkim przekonane, że wszystko złe co je spotyka to ich wina.

PK:

Moim zdaniem ówczesna kultura wręcz promowała ten zawód. Był on gloryfikowany, choćby w przypadku Toli Mankiewiczówny z filmu Co mój mąż robi w nocy, gdzie życie służącej było cukierkowe, a jednak rzeczywistość była zgoła inna.

KS:

Większość podobnych tematów zaczyna wychodzić na światło dzienne, chodź uważam, że mamy podobny poziom hipokryzji co w dwudziestoleciu międzywojennym, pomieszanie pojęć i znaczeń.
Tworząc rolę Zosi, oraz innych granych przeze mnie postaci, staram się nie tyle posiłkować własnym doświadczeniem, które oczywiście też w pewnym sensie ma wpływ na moje kreacje, próbuje wejść w światy nieznane mi dotychczas. Światy, w których funkcjonowały moje bohaterki. To jest dla mnie najbardziej fascynujące, podniecające, inspirujące i pcha mnie dalej. Zdaję sobie jednak sprawę, że czasami chodzę po cienkiej linii, ale w tych momentach jestem swoją własną marionetką, sama się animuję, dzięki temu, mogę wchodzić w niebezpieczne rejony, ale jest w tym frajda.

PK:

Mrowisko to nie była Twoja pierwsza współpraca z Jolą i Wiktorem, słyszałem, że ton tego spektaklu w pewnym sensie różni się od znanego dla ich tandem twórczego. Czy przy pracy nad tym spektaklem coś zwróciło Twoją szczególną uwagę, może coś cię zaskoczyło, inne podejście?

KS:

Wiele zawdzięczam Joli i Wiktorowi, dzięki współpracy z nimi, nauczyłam się aktorstwa performatywnego. Przygotowując rolę Zosi miałam największe pole do popisu, mam tu na myśli proces twórczy. Przy tym spektaklu najbardziej badałam swoje emocjonalne granice.

PK:

Obecnie, nie tylko w dramatach Joli Janiczak, ale też inni dramatopisarze, często poruszają sprawy przemilczane przez lata, które często stanowiły temat tabu. Czy uważasz, że teatr to dobre miejsce do oddawania głosu tym, którzy za życia nie byli w stanie zawalczyć o swoją godność, jak służąca Zofia nie mogli krzyczeć?

KS:

Teatr traktuje jako bramę do świata, który jest obok, a do którego tylko przez sztukę możemy się zbliżyć. Czuję, że przez teatr możemy poznawać nieprzewidywalne dla samych siebie postaci, które w nas drzemią, a które w odpowiednim teatrze mogą się narodzić. Ważne jest dla mnie, żeby opowiadać historie dziewczyn, kobiet, które były, nie miały prawa głosu, były nadużywane, a ich lament nie był słyszany. Do takich kobiet chciałabym trafiać moimi rolami, być ich towarzyszkami, dać im odwagę do opowiadania swojej historii, do krzyku, do mówienia dość.

PK:

Co generalnie myślisz teatrze, jego sprawczości w debacie społecznej, czy politycznej? Czy mówienie o ciężkich tematach ma realny wpływ nie tylko na poszczególnego człowieka, ale też na szersze zmiany?

KS:

Uważam, że przez teatr możemy dokonywać zmian na wielu płaszczyznach.
Niestety odnoszę wrażenie, że teatr jest coraz bardziej zagłuszany. Jednak nie tracę nadziei, wierzę że ta sprawczość istnieje, ale jak patrzę na ilość widzów w teatrze, szczególnie podczas spektakli zaangażowanych, to zastanawiam się nad kondycją nas, ludzi. Mam wrażenie, że społeczeństwo zaczyna wybierać półśrodki, bo tak jest łatwiej i taniej.

PK:

Powracając do pracy w teatrze, czy mogłabyś opowiedzieć o tym, jak wygląda Wasza współpraca, czy to z Jolą, czy Wiktorem? Czy zwykle dają Ci duże pole do budowania roli, czy może jest to bardziej podporządkowane, pod ich wizję spektaklu, a może jest to relacja partnerska?

KS:

Nasza współpraca zawsze jest oparta na relacji partnerskiej, mamy do siebie ogromne zaufanie i wydaje mi się, że po tylu zrealizowanych spektaklach rozumiemy się bez słów. Ja też nauczyłam się rytmu poetyki Joli, dzięki czemu ciało zaczyna mnie prowadzić i nadawać melodie.

PK:

Nie jest to Twoja pierwsza współpraca z Teatrem im. Fredry w Gnieźnie, jak się odnajdujesz przy współpracy z tym zespołem? Szczególnie, że przy poprzednim Waszym spektaklu I tak nikt mi nie uwierzy również poruszaliście ciężkie tematy.

KS:

Bardzo lubię pracować z zespołem gnieźnieńskim, uważam, że zarówno w przypadku Mrowiska, ale też poprzedniego była to owocna i twórcza współpraca.


Jolanta Janiczak
“Mrowisko: z życia dobrej służącej”
reżyseria: Wiktor Rubin
tekst i dramaturgia: Jolanta Janiczak
Teatr Fredry w Gnieźnie, premiera 26 lutego 2022 r.
scenografia: Wiktor Rubin, Łukasz Surowiec
kostiumy: Marta Szypulska
muzyka: Krzysztof Kaliski
Światła: Jacqueline Sobiszewski
video: Dominik Stanisławski
asystentka reżysera i scenografa: Monika Winiarska
występują: Kamila Banasiak, Agnieszka Borkowska, Pola Dębkowska, Karolina Jasnowska-Matys, Lucyna Kaszyńska, Martyna Rozwadowska, Jolanta Skawina, Iza Stamm, Karolina Staniec,Stefania Wojciak, Joanna Żurawska, Wojciech Kalinowski, Michał Karczewski

TEATRALNIK XXI FDW nr 8

Udostępnij: