Dramat „Betty devenue Boop, ou les Anordinaires” autorstwa Barbary Métais-Chastanier jest zaangażowanym społecznie tekstem, który powstał na podstawie prawdziwej historii. z którą zetknęła się dramaturżka. Tekst francuskiej autorki jest przesycony ciepłem i empatią, kierowaną zarówno w stosunku do ludzi, jak i zwierząt. Pokazuje świat z psiej perspektywy suczki Betty, adoptowanej przez mężczyznę afrykańskiego pochodzenia.
Pierwszym człowiekiem, do którego należy Betty, jest Adoba, czarnoskóry imigrant. Nie posiada on legalnego pozwolenia na pobyt, pomieszkuje w samochodzie, prowadząc ciężkie życie, balansując na granicy prawa. Tuła się on z psem, pracując w roli stróża, niestety bardzo często ze względu na nielegalne zatrudnienie nie otrzymuje wynagrodzenia. Poruszony temat stanowi wymiar pedagogiczny, stara się przybliżyć dzieciom problem osób uchodźczych, co jest ogromną zaletą, gdyż wzbogaca przekaz, tworząc kolejny wątek w narracji. Ten dodatkowy walor sprawia, że spektakl przygotowany przez grupę La Bulle Bleue nie jest tylko miłą historyjką dla najmłodszych.
Niestety, z powodu złych warunków, w jakich przebywa Betty, zostaje ona odebrana właścicielowi i trafia do schroniska. Suczka bardzo przeżywa tę rozłąkę, nie zapominając o Adobie nawet na moment. Na szczęście szybko zostaje adoptowana przez mężczyznę, będącego przedstawicielem zupełnie innej części społeczeństwa. To bogaty przedsiębiorca, osoba, która swój kapitał zbiła na zatrudnianiu podobnych pracowników do pierwszego człowieka Betty. Też im nie płaci, co wywołuje falę strajków. Przy nowym właścicielu Betty jest świadkiem protestów, gdzie wśród tłumu dostrzega Adoba, który jednak jej nie zauważa.
Niestety w spektaklu w tym momencie pojawia się rysa, która stanowi jego największą wadę. Jest ją niekonsekwencja przy tworzeniu marionetek. Betty to owczarek niemiecki, a precyzja, z jaką została wykonana ta lalka, sprawia, że ma się wrażenie, że na scenie jest żywy pies. Aboba jest rozmiarów nastoletniego chłopca, który jest z powodzeniem animowany przez dwójkę aktorów. Natomiast lalka mężczyzny to małą pacynka, której estetyka przypomina klasyczną kukiełkę z teatrzyku dla dzieci, wizualnie niepasującą do dość nowoczesnej scenografii. Być może twórcy chcieli w ten sposób pokazać, że siła pieniądza jest nikła w zetknięciu prawdziwą przyjaźnią, jednak ja tego pomysłu nie kupuję. Walor wizualny jest najsłabszym elementem spektaklu. Mimo że scenografia jest pomysłowa, składa się z kostek, przypominających dziecięcą zabawkę, gdzie każda ze stron pozwala ułożyć inny obrazek, budując miejsce akcji, to jej kolorystyka pozostała ponura. Oczywiście ma to za zadanie pokazać świat z psiej perspektywy, gdyż zwierzęta postrzegają otoczenie w zupełnie innym spektrum. Chociaż takie otoczenie może zrazić najmłodszych widzów od pierwszego wejścia na widownię, a jeśli nawet nie przestraszy, to ta mało atrakcyjna dla percepcji przestrzeń może szybko znudzić.
Przez cały czas trwania spektaklu towarzyszy narracja, będąca próbą odtworzenia myśli psa. Jedna z aktorek siedząca z boku sceny czyta jej kwestie, jej głos jest przyjemny, spokojny i kojący. Choć efekt wywołany takim dubbingiem na żywo wydaje się niepotrzebny, równie dobrze głos mógłby być puszczany z offu, bądź udzielany przez aktorów animujących Betty. Jednak idąc za tą narracją dowiadujemy się, że suczka trafia w końcu do Emily, małej dziewczynki, z wielkim sercem, która posiadła zdolność rozumienia zwierzęcej mowy. Razem wyruszają na poszukiwanie właściciela psa, po czym we trójkę zamieszkują w bezpiecznym domu, gdzie każdy, niezależnie od pochodzenia, stanu portfela, czy koloru skóry może znaleźć schronienie. Co może być dobrym punktem wyjścia do rozmowy z dziećmi o trudnym temacie podziałów społecznych.
Barbara Métais-Chastanier
“Betty devenue Boop, ou les Anordinaires”
reżyseria Marie Lamachère
Interstices & La Bulle Bleue, premiera styczeń 2020
Sekcja polska Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych – Yorick