Ślubne ceregiele, poszukiwanie drugiej połówki, spełnianie wpajanych od dzieciństwa potrzeb zamążpójścia, umizgi, końskie zaloty, targi, chęć na łatwe podniesienie statusu społecznego, swaty, popisy, prężenie muskułów, strojenie się w ciuszki, przełamywanie lodów… tymi słowy można w skrócie opisać fabułę „Ożenku” Mikołaja Gogola. Reżyserii tej komedii podjął się w gliwickim Teatrze Miejskim Paweł Aigner, który no cóż… pokazał tę wybitną sztukę w postaci cieszącej oko niewymagającego widza farsy salonowej. Wyszło przeciętnie, a szkoda bo tekst jest błyskotliwy.
W tym pokazie kojarzenia małżeństwa w Rosji wieku XIX komediowość zawarta jest w charakterach bohaterów. Wiele z cech, które Gogol im przypisał to uniwersalne przywary. Te wszystkie małomiasteczkowości i niezgrabne dążenia do pokazania siebie jako kogoś lepszego nie zmieniły się na przestrzeni wieków, a ich oglądanie bawi świetnie i dziś. Owładnięty melancholią stary kawaler Podkolesin (Błażej Wójcik) za namową przyjaciela Koczkariewa (Przemysław Chojęta) postanawia zdobyć rękę rozpieszczonej dziedziczki kupieckiego majątku, Agafii Tichonownej (Karolina Olga Burek), szukającej męża tylko wśród szlachty. Ma w tym pomóc specjalistka w dziedzinie swatania Fiekła Iwanowna (Aleksandra Maj). Jak to bywa w życiu, sprawy się komplikują, panna jest wybredna, kawalerowie, noc cóż, pierwszy sort to nie jest, a i Podkolesin w końcu traci ledwie wzbudzony zapał do ożenku. Wszystko to przaśnie okraszone aurą mieszczańskich problemów i przekomarzania, kto lepszym kandydatem jest i ma większy intelekt. Z tej menażerii nie może wyniknąć nic innego, jak tylko ponadczasowa komedia, która wyśmiewając obyczaje, pyta o sens ślubnych ceregieli.
Niestety zabrakło w gliwickim „Ożenku” drugiej strony komediowego medalu. Ma on na celu rozbawić i… tyle. Nic więcej. Spektakl, który przygotował Aigner podobny jest do teatralnej scenografii, powierzchownie zdobny w tricki i przyciągające uwagę chwyty, ale w rzeczywistości jest pusty w środku. Nie chce nam przekazać żadnej myśl, która mógłby pozostać, kiedy rozbawienie minie. Nie o to w teatrze chodzi, żeby tylko rozśmieszyć przez godzinkę lub dwie. Mylę się?
Magdalena Gajewska osadziła scenografię w stylistyce farsy. Wnętrza zarówno mieszkania Podkolesina, jak i Agafii to pudełka wypełnione mebelkami retro, reprodukcjami obrazów i sztucznymi kwiatami. W salonikach tłoczą się aktorzy wystrojeni w połyskujące kostiumy niczym z angielskiego filmu kostiumowego (Zofia de Ines). Brakuje rosyjskiego pazura. No może poza jedną sceną, kiedy odrzuceni zalotnicy demolują mieszkanie panny. Wytapetowane ściany z hukiem lądują na podłodze, regał z książkami traci zawartość, a palma niemalże miażdży uciekające panie. To jest ta słowiańska porywczość, którą tłumią atłasy odświętnych fraków.
Aigner chcąc pewno urozmaicić komedię, nadał relacji Podkolesin – Stiepan (Mariusz Galilejczyk) zupełnie innej barwy. Służący nie tylko sumiennie wywiązuje się ze swoich obowiązków, ale też żywi w stosunku do pracodawcy uczucie, które nie pozostaje bez odwzajemnienia. Kiedy tylko pojawia się Koczkariew próbując namówić przyjaciela na ożenek, służący gestami i mimiką wyraża niezadowolenie z tego pomysłu. A już na chwilę, kiedy ma dojść do sakramentu małżeńskiego, strzela sobie w głowę. Chybi, bo po ucieczce Podkolesina przez okno, znajduje się zabandażowany w kawalerskim mieszkaniu u niedoszłego pana młodego na kolanach. Jestem daleki od twierdzenie, że taka interpretacja tekstu Gogola jest zła, czy uwłacza tradycji. Pomysł jest ciekawy, ale sposób pokazania zbyt dosłowny, już od początku wiadomo, co się kroi. Reżyser pokazał relację bardzo dosłownie, jasne jest, że do tytułowego ożenku nie dojdzie.
Te oczywistości, granie do widza i teatralne gesty sprawiają, że spektakl, mimo zabawnego charakteru jest sztuczny. Wszystkiego tu za dużo, co wprowadza chaos. Podobnie jak na plakacie, przeładowany symbolami, w sumie nic nie pokazuje i jest niezbyt udanym kolarzem.
—
Nikołaj Gogol
„Ożenek”
tłumaczenie: Julian Tuwim
Teatr Miejski w Gliwicach, premiera 29 maja 2021
reżyseria: Paweł Aigner
występują: Karolina Olga Burek, Antonina Federowicz, Aleksandra Maj, Katarzyna Wysłucha, Przemysław Chojęta, Rafał Domagała, Cezary Jabłońsk, Łukasz Kucharzewski, Dominik Mironiuk /Mariusz Galilejczyk, Maciej Piasny, Krzysztof Prałat, Błażej Wójcik