Nie mam
Ja nie mam rodziców.
Urwała w pół zdania, na wydechu z przepony
rozmowę błahą, bezcelową i zwykłą.
Prostą wymianę słów w towarzystwie,
jak to w zwyczaju międzyludzkim przywykłe.
Powiedziała, a we mnie
zerwały się wichry lodowej pustyni,
co jeszcze gdzieś może bytuje
na czubku globusa.
Z niedowierzaniem i smutkiem zobaczyłem
w dnie oka schowane
wytarty materacyk, złamane szczebelki,
łóżeczko bez ciepłego wzroku troskliwych rodziców.
Ale on tam nie dosięgał.
Z gruntu logiki być jednak musieli,
biegu historii i kolejnych zdarzeń,
bez których stać się nie da,
a jednak.
Nie mieć rodziców
co mieć oznacza?
Przyszłość i teraz, tutaj i tylko moje
nie zmieni już wspomnień
goryczy i złudzeń.