Trzecim finalistą konkursu „Klasyka Żywa” prezentowanym podczas Opolskich Konfrontacji Teatralnych była „Lilla Weneda” z Teatru Wybrzeże w Gdańsku. Spektakl w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego jest dość brutalistyczną wizją dramatu Juliusza Słowackiego. Nie zobaczymy słowiańskiej łagodności, przeciwnie zło ukryte w najgłębszych zakamarkach ludzkiej duszy.
Akcja rozgrywa się w czasach przedhistorycznych na ziemiach polskich. Dominujący dotychczas lud Wenedów przegrywa walkę z Lechitami, a ich król Derwid staje się niewolnikiem na dworze zwycięzców. Jedna z królewskich córek, Lilla, pragnie uwolnić ojca i wyrusza na terytorium wroga. Jej celem jest też wrócić do domu ze złotą harfą, symbolem rodu. Jej plany niweczy żona władcy Lechitów, Gwinona. Za obliczem bezlitosnej władczyni kryje strach i troska o synów. Pozwala wrócić Lilli z ojcem, ale pod warunkiem, że uda jej się trzy razy wyrwać go śmierci. Każda z prób jest zwycięska dla Wenedów, jednak królowa niechętnie realizuje obietnicę. Zezwala Derwidowi opuścić dwór, ale każe mu wybrać między córką lub harfą. Król powraca do swojego ludu z Lillą. Roza, druga jego córka, jest rozczarowana, że cenny instrument pozostał w rękach wroga. Lilla decyduje się na odzyskanie harfy, wiedząc, że to droga w jedną stronę.
W gdańskim spektaklu każdy z bohaterów reprezentuje inną formę nienawiści względem drugiego człowieka, pragnie tylko zemsty. Trudno doszukiwać się w nich miłosierdzia, czy choćby współczucia. Lilla (Magdalena Gorzelańczyk), jest bezwzględną kobietą, gotową zrobić wszystko, aby dopiąć zamierzonego celu. Podobnie Gwinona (Katarzyna Dałek), bohaterka o niezwykłej sile, dominująca w męskim otoczeniu. Derwid (Krzysztof Matuszewski) jest torturowany, oślepiony, ale mimo to potrafi sprzeciwić się oprawcom. Bardzo wyrazista jest Sylwia Góra, jej Roza wie, że Wenedowie przegrali, ale do końca walczy o symbol wiary, tożsamości narodu.
Scenografia Mirka Kaczmarka budzi niepokój. Głębia sceny jest oddzielona ażurową siatką, za którą wisi głową w dół ciało człowieka do złudzenia przypominającego władcę Wenedów. Na tylnej ścianie wyświetlane są zdjęcia zbrodni wojennych. Roza w umieszczonym po prawej stronie laboratorium przez cały czas wywołuje makabryczne odbitki, nieustająco wieszcząc klęskę. Lechici to pławiący się w przepychu zdobywcy. Wytatuowane ciała Wenedów świadczą o ich przywiązaniu do tradycji. Harfa to polichromowana figura Matki Boskiej.
„Lilla Weneda” z Teatru Wybrzeże drażni zmysły, począwszy od muzyki Rafała Ryterskiego, poprzez scenografię i kostiumy, a skończywszy na fotografiach zbrodni wojennych. Trzeba mieć silne nerwy, aby wytrwać do końca. W momentach największego napięcia Sylwia Góra robi zdjęcia z fleszem, po czym następuje zaciemnienie sceny, a po włączeniu świateł odnajdujemy się w innym już momencie historii. Szkoda, że w życiu jesteśmy pozbawieni stopklatki pozwalającej przewijać zły czas.
—
Juliusz Słowacki
“Lilla Weneda”
reżyseria: Grzegorz Wiśniewski
Teatr Wybrzeże, Scena Kameralna, premiera: 26 lutego 2021, pokaz na 46. Opolskich Konfrontacjach Teatralnych „Klasyka Żywa”, 1 czerwca 2022
scenografia, kostiumy, światła: Mirek Kaczmarek
muzyka: Rafał Ryterski
występują: Katarzyna Dałek, Magdalena Gorzelańczyk, Sylwia Góra-Weber, Piotr Biedroń, Michał Jaros, Krzysztof Matuszewski, Marcin Miodek, Janek Napieralski, Jakub Nosiadek, Marek Tynda