Gdzie leży granica poświęcenia wobec swojej drugiej połówki? Czy bycie dawcą przeszczepu dla osoby partnerskiej to zbyt wiele? Kim w zasadzie jest osoba, z którą dzieli się życie? Na te pytania w przewrotny sposób odpowiada „Nerka” Stefana Vögela. Tekst przygotowany w postaci słuchowiska Teatru Polskiego Radia w adaptacji i reżyserii Tadeusza Kabicza można było premierowo usłyszeć w pierwszą sobotę grudnia. Choć tematyka nie jest szczególnie żartobliwa, to błyskotliwe dialogi, zaskakujący przebieg zdarzeń i pełnokrwiste postacie budują atmosferę rozluźnienia.
Mamy tu do czynienia z dwiema parami małżeńskimi, które mają długi staż związku. Nie są to ani ludzie starzy, ani młodzi. Ich sytuacja życiowa jest stabilna, mają dzieci, odnoszą sukcesy, życie układa im się doskonale. I tutaj pojawia się tarcie. Katarzyna (Karolina Gruszka) oznajmia mężowi (Przemysław Stippa) o wynikach badań. Przyjmowane przez lata leki przeciwbólowe spowodowały u kobiety niewydolność nerek, wymagana jest przeszczep. Mężczyznę to wybija z szampańskiego nastroju, bo to dziś mieli z przyjaciółmi Dianą i Hansem świętować jego zwycięski projekt wieżowca. Nie potrafi jasno zadeklarować, czy zostanie dawcą dla żony. Innego zdania jest Hans (Grzegorz Małecki), mężczyzna od ręki deklaruje chęć pomocy. Co z kolei wywołuje oburzenie u jego żony (Ewa Konstancja Bułhak). W końcu każdy zabieg obarczony jest ryzykiem dla dawcy.
Jednak ta damsko-męska psychodrama jest nie tylko związana z faktem czyjejś choroby. Co prawda w trakcie okazuje się, że chory jest kto inny, ale to tylko zasłona dymna mająca pomóc ujawnić prawdziwe uczucia dzielące tych ludzi. Wszyscy są zdrowi. To ich relacje wymagają solidnej kuracji. Zdaje się, że tylko Hans spośród tego towarzystwa nie prowadzi podwójnego życia. Choć wsłuchując się w losy reszty, można śmiało przyznać, że tutaj każdy ma sporo za uszami.
To humorystyczne słuchowisko pokazuje, że ludzie dorośli, wciąż pozostają trochę naiwnymi dziećmi. Może teraz skala ich kłamstewek jest większa, ale nadal potrafią wiele zaoferować w zamian za milczenie. Bardzo dobrze słychać, że aktorów ta gra w prawdę bawiła. Bohaterowie, w których się wcielili są do przesady poważni, co tylko wzmaga komizm.
Czy parafrazując przysłowie można upiec jedną pieczeń, rozpalając przy tym wiele ognisk? Jak udowodniła Katarzyna, nie jest to wcale trudne. Ona upiekła swojemu mężowi pożegnalną pieczeń z cielęciny, faszerowaną nerkami. Jego romans się wydał, podobnie jak ten Diany. Jak widać, czasem trzeba trochę ryzyka żeby odmienić swój los lub chociaż upewnić się, że podejrzenia mają przełożenie do rzeczywistości. Dodanie pieprzu do tej towarzyskiej pieczeni przyniosło zupełnie nowe perspektywy, zapewniając słuchaczom sporo śmiechu.
—
Stefan Vögel
„Nerka”
tłumaczenie: Piotr Szalsza
adaptacja i reżyseria: Tadeusz Kabicz
realizacja: Andrzej Brzoska
opracowanie muzyczne: Tadeusz Kabicz
Teatr Polskiego Radia, premiera 7 grudnia 2024
obsada: Grzegorz Małecki, Karolina Gruszka, Ewa Konstancja Bułhak, Przemysław Stippa