Ciekawość nowych przestrzeni sprawiła, że z terenów Afryki rozpierzchliśmy się na cały glob, a ubiegły wiek przyniósł kilka wizyt na Księżycu, dziś myśli się o kolonizacji Marsa. Najbliższy nam ziemski satelita od zawsze fascynował, stając się bohaterem licznych poematów, baśni, książek, a nawet religii. Polskim akcentem w opisywaniu tego ciała niebieskiego jest trylogia księżycowa Jerzego Żuławskiego. Jej pierwsza część „Na srebrnym globie. Rękopis z Księżyca” stała się punktem wyjściowym dla najnowszej premiery Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
Książka jest zbudowana na zasadzie dziennika jednego z uczestników księżycowej wyprawy, natomiast Michał Buszewicz (autor adaptacji i reżyser) zaproponował formę wideobloga. Prowadzi go Jan Korecki (Karol Franek Nowiński), członek pierwszej ekipy śmiałków eksplorujących powierzchnię Księżyca. Ich głównym celem jej potwierdzenie tezy, iż po niewidocznej z Ziemi stronie satelity znajduje się życie. Zachłyśnięcie się pierwszym sukcesem (wystrzelenie statku kosmicznego) nie trwa długo, ponieważ przy lądowaniu kapsuły ginie kapitan. Wędrówka w stronę bieguna staje się prawdziwą męka, zdobywcy są narażeni na ekstremalne zmiany temperatur, zaburzony rytm dnia i nocy też daje się we znaki, a kończenie się zapasów tlenu powoduje spięcia w grupie. Teza o obecności życia po ciemnej stronie Księżyca okazuje się prawdziwa. Mimo że nie wszystkim udało się dotrzeć tam cało, śmiałkowie nie kryją ekscytacji z faktu odkrycia nowego miejsca do życia. Marta i Piotr w kazirodczym akcie płodzą następne pokolenia księżycan i zaludniają nowe tereny. Niestety wizja nowego, lepszego świata okazuje się złudna, ludzie mimo życia w zupełnie odmiennych warunkach pozostają wciąż pełni wad.
To myśl przewodnia bydgoskiego spektaklu: niezależnie gdzie się znajdziemy i ile pokoleń przyjdzie nam wychować, pozostaniemy tymi samymi niedoskonałymi istotami. Przykłady z historii można wymieniać w nieskończoność, gdyż błąd leży w naturze ludzkiej. Już początek spektaklu (przy lądowaniu ginie członek załogi) jest zapowiedzią, że zmiana miejsca do życia zda się na nic.
W „Srebrnym globie” widać wyraźnie zabawę kalkami kina science fiction. Kreślone grubą kreską, przybierają groteskowy wyraz. Nie jest to bynajmniej zarzut, wręcz przeciwnie. Buszewicz uzmysławia, że większości produkcji filmowych, które porywają tłumy, niewiele różni się od melodramatów, zmienia się tylko dekoracja.
Przedstawienie pokazywane jest w Pawilonie przy ulicy Gdańskiej 47a. Scena została wymalowana srebrną, mieniącą się farbą, która kojarzy się z wyobrażeniami o powierzchni Księżyca. Każdy element scenografii Katarzyny Borkowskiej jest utrzymany w tym kolorze. Z tyłu umieszczona została ogromna kula z folii aluminiowej; na środku szczątki kapsuły, ale jednocześnie i księżycowe wzgórza. Lot i lądowanie oglądamy w oknie pomieszczenia po prawej stronie sceny. Michał Dobrucki wzbogacił srebrzyste kostiumy o fluorescencyjne dodatki, uwypuklające nierzeczywisty charakter misji.
Najbardziej wyrazista scena to monolog Ziemi. Małgorzata Witkowska przedstawia kobietę w średnim wieku, zmęczoną życiem i rodziną, dzieci opuściły gniazdo rodzinne, ale wciąż chcą korzystać z matczynej pomocy. Jej wypowiedź jest przepełniona goryczą, mimo to nie traci nadziei, deklaruje, że wyewoluuje lepszych mieszkańców. Niech to będzie przestroga dla nas, eksploatujących zasoby naszej planety. Wiemy już, że po drugiej stronie Księżyca nie ma rajskiego ogrodu, a nasz dom nie jest niewyczerpywalną krynicą dóbr.
—
„Srebrny Glob”
na motywach powieści Jerzego Żuławskiego
tekst i reżyseria: Michał Buszewicz
Teatr Polski im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy, Pawilon przy ulicy Gdańskiej 47a, premiera: 27 maja 2022
scenografia, światło: Katarzyna Borkowska
kostiumy, wideo: Michał Dobrucki
asystent kostiumografa: Mikołaj Dziedzic
muzyka: Aleksandra Gryka
występują:Emilia Piech, Michalina Rodak, Małgorzata Witkowska, Mirosław Guzowski, Damian Kwiatkowski, Karol Franek Nowiński, Michał Surówka, Jakub Ulewicz
Nowa Siła Krytyczna